W dniu 3 moich małżonków przekształcam się w mój osobisty pojemnik na spermę, nie mogłem oprzeć się ponownemu wierceniu jej. Tym razem wypełniłem ją swoim gorącym ładunkiem, czyniąc ją prawdziwą królową spermy.
Trzeciego dnia misji, by zamienić mojego pulchnego małżonka w moje własne repozytorium spermy, po raz kolejny znalazłem się w ferworze namiętności.Tym razem jednak postanowiłem złamać zasady i angażować się w niezabezpieczoną intymność, zapewniając tym samym, że moje nasienie wypełni ją po brzegi.Gdy brałem ją od tyłu, moja męskość znalazła drogę do jej chętnej, oczekującej cipki, gdzie spotkała się z ciepłym, gościnnym uściskiem.Doznanie wypełnienia po rękojeści było odurzające, a ja odnalazłem się w chwili zagubiony, całkowicie pochłonięty surowym, pierwotnym aktem miłosnym.Widok jej obfitego łona falującego z każdym pchnięciem służył tylko spotębnieniu mojej rozkoszy, gdyż nie przestawałem pieprzyć jej w nieustającym rytmie, każde moje pchnięcie wysyłałodność falami rozkoszy przechodzącej przez moje ciało.