Moja małżonka, wprawna masażystka, zmysłowym masażem koi moje bolące plecy. W miarę jak napięcie łagodnieje, umiejętnie mnie zaspokaja, prowadząc do kulminacyjnego uwolnienia. Ten intymny akt pogłębia naszą więź.
Cały dzień pragnęłam jakiegoś zmysłowego dotyku, a mój małżonek był bardziej niż chętny do spełnienia.Jak tylko wróciłam do domu, mój partner był gotowy zrobić mi kojący masaż.Dłonie sunęły po moim ciele, każde uderzenie powodowało dreszcze rozkoszy wzdłuż kręgosłupa.Masaż nie polegał jednak tylko na rozluźnieniu.To był kuszący drażnić, mający na celu sprawienie, że będę rozbujana i gotowa do działania.W miarę jak masaż trwał, moje partnerki dłonie zaczęły wędrować na południe, w kierunku mojej pulsującej męskości.Dotyk był właśnie tym, czego potrzebowałam, aby rozpalić ogień pożądania.Czułam narastające we mnie oczekiwanie, rozkosz osiągając niemal nie do zniesienia poziom.Końcowym, umiejętnym pociągnięciem mój partner pomógł mi osiągnąć szczyt ekstazy, pozostawiając mnie dyszącą i zadowoloną.To było coś więcej niż tylko masażem.To była zmysłowa podróż i satysfakcja, idealny sposób na rozlużenie się po całym dniu.A ja dłuższą chwilę dzieliłam się kochaniem z małżonkiem.