Po tym jak mój kumpel mimochodem zaproponował mi swoją żonę, ochoczo przyjąłem.Biorąc ją od tyłu delektowałem się każdą chwilą naszego namiętnego spotkania.Jej jęki i westchnienia rozkoszy roznosiły się po pokoju.
Po długim i wyczerpującym dniu postanowiłem złożyć wizytę mojemu dobremu kumplowi.Niewiele wiedziałem, że jego oszałamiająca żona będzie sama w domu, chętna i gotowa na jakąś gorącą akcję.Gdy tylko kroki jej mężów zniknęły w oddali, uwodzicielska lisica nie mogła oprzeć się chęci zejścia i pobrudzenia.Szybko zrzuciła ubrania, odsłaniając swój soczysty, owłosiony skarb.W krótkim czasie miałem ją pochyloną, jej soczysty tyłek w powietrzu, gotowy na ostre analne penetracje.Smak jej wilgotnego nektaru był nieodparty, a ja ochoczo zanurzyłem pulsującego członka głęboko w jej zapraszających głębinach.Pokój rezonował z jej słodkimi jękami, gdy rżnąłem ją bez opamią od tyłu, a jej ciało drżało z rozkoszy.To była dzika, nieskórna sesja czystego, nieskażonego, zwierzęcego pożądania, surowego testu, które może przejść nawet najbardziej sowieckie pożądanie.