Afrykańska piękność Melissa pragnęła wielkiego czarnego kutasa. Zaspokoiłem jej pożądanie zmysłowym masażem, a następnie namiętnie ujeżdżałem mój trzon. Oddaliśmy się intensywnemu, rytmicznemu seksowi, którego kulminacją było creampie.
Po długim i męczącym dniu w pracy, moja przyjaciółka Melissa przyjechała do mnie na relaksujący masaż.Mało jej wiedziała, miałem inny plan w głowie.Gdy tylko położyła się na kanapie, zacząłem ją drażnić, powoli ślizgając palcami po jej wilgotnej, owłosionej cipce.Ciemnoskóra piękność nie mogła powstrzymać się od jęków rozkoszy, jej ciało reagowało na mój dotyk.Odsłoniłem wtedy mojego dużego, czarnego kutasa, którego ochoczo przyjęła w usta.Po namiętnym lodziku, dosiadła mnie, ujeżdżając mój trzon z dzikim opuszczeniem.Jej ciasna, murzyńska cipka idealnie pasowała do mojej wielkości, a widok jej podskakującej na mnie był naprawdę hipnotyzujący.Nie przestawałem pieprzyć jej w różnych pozycjach, każda bardziej intensywna niż poprzednia.W końcu postanowiłem wypełnić ją moim ładunkiem, a ona z zapałem czekała na niego w rozkoszny sposób.Co za rozkoszne zakończenie dnia!.